23-24.06.2025 Myślibórz

Nowy Dom Miłosierdzia w Myśliborzu

Bardzo dobra wiadomość dla całej Polski (i świata całego: )): w Myśliborzu, w domu Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego i na ich zaproszenie, warsztatami z modlitwy 5 kluczy zainaugurowany został dawno w tym miejscu oczekiwany Dom Miłosierdzia z posługą uwalniania!  Posłuchajcie tej krótkiej historii, gdyż jest dość niezwykła.

Po kilku latach oczekiwania Siostry otrzymały zgodę i błogosławieństwo Matki Generalnej na posługę modlitwą 5 kluczy. Na to, aby wraz z osobami świeckimi ją sprawować. Na początku była jedna siostra, Teresa Szałkowska. Do niej dołączyło jedno małżeństwo. Wspólnie uznali, że to dobre i wystarczające ziarenko na początek. Zaprosili jedną osobę z doświadczeniem posługi w DM w Józefowie do poprowadzenia mini warsztatów dla nich, zanim zaczną.

Tak więc 23 i 24 czerwca w Myśliborzu miały się odbyć warsztaty z posługi dla 3, max 5 osób. Przyjechało prawie 50. Ze Szczecina, z Kostrzyna, Bledzewa, Lubrza, Wierzchowic, ze Słońska i Słubic, z Moniek. Cudowne rozmnożenie dokonało się, gdyż s. Teresa wysłała wiadomość do 4 księży z okolic, że mogą dołączyć. Księża światła pod korcem nie trzymali.

Mogło być wielkie zamieszanie i tym samym rozczarowanie, był pokój, życzliwość wzajemna i na końcu radość. Pierwotny plan się wprawdzie zawalił, ale tylko po to, aby mógł powstać nowy. Do jednej prowadzącej dołączyła druga, posługująca w DM w Łodzi, teraz w Tomaszowie Mazowieckim, ekspressowo i cudem otrzymawszy niezapowiedziany urlop. Wszystko tak się zadziało, jakby Duch Święty chciał pokazać, że w tym miejscu, w Myśliborzu, gdzie jest sanktuarium Jezusa Miłosiernego, gdzie są siostry z tym szczególnym charyzmatem, gdzie posługiwał bł. ks. Michał Sopoćko, spowiednik św. s. Faustyny, po latach cierpliwego (i owocnego) oczekiwania na decyzję o zgodzie na modlitwę 5 kluczy, no więc że Duch Święty nie chce udzielać się tu po kropelce i według ostrożnego scenariusza!

Miejsca w domu Sióstr wystarczyło dla wszystkich przez Niego zaproszonych tak hojnie. A że to On zaprosił, poznać można (i widać było na bieżąco) po owocach.

Groziło zamieszanie, a była jedność, wzajemna życzliwość, otwarcie, zaangażowanie, skupienie, radość. Trochę łez. Trochę wzruszeń. Dużo modlitwy. Służenia sobie nawzajem. Siostry – także zaskoczone liczbą osób – okazały wielką gościnność. Z jednego z marketów nieoczekiwanie przywieziono w darze dużo owoców, drobnych przekąsek, tak że nikomu nie burczało w brzuchu  w tych dniach.

Warsztaty były niejakim wyzwaniem również dlatego, że nie tak jak planowano, stawili się ludzie już gotowi do posługi, ale i tacy, którzy tylko coś kiedyś o modlitwie uwolnienia słyszeli. Przyjechali, aby usłyszeć i doświadczyć więcej. Ktoś powiedział: przyjechałam się ratować.

Do nieoczekiwanych owoców tego inauguracyjnego (jak się okazało) dla DM Myślibórz spotkania należy także formująca się ekipa. Trzyosobowy zespół startowy powiększył się bowiem o siostrę Zosię z pobliskiego domu Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego, czterech księży z miejscowości wokół Myśliborza, dwoje psychologów prowadzących terapie, ale także gotowych do posługi i kto wie, o kogo jeszcze. Dzięki Bogu za to wszystko, czego byliśmy świadkami i o czym z radością naprędce donosimy.

W poniedziałek po południu i w noc świętojańską za oknami szalała burza z piorunami, gradem, deszczem i potężnym wiatrem. W Warszawie puszczano wianki nad Wisłą, w Myśliborzu szła doroczna procesja z poświęceniem jeziora i zanurzeniem w nim krzyża. Nazajutrz nadeszły wieści, że wokół Myśliborza waliły się drzewa, ucierpiało wiele domów, zaś to miejsce pozostało przez żywioł nietknięte.

Otoczmy nowy Dom Miłosierdzia serdeczną modlitwą!