Neal Lozano, 27.05.2021

Autorytet osoby świeckiej

Zostałem niedawno poproszony o wypowiedź na temat korzystania z autorytetu w modelu 5 kluczy.  Zauważyłem, że pewne osoby wypowiadają się krytycznie na temat modlitwy 5 kluczy w swoim nauczaniu i że ta krytyka negatywnie wpłynęła na niektóre z osób, które podejmują tę posługę.  Chciałbym zatem odpowiedzieć na te krytyczne uwagi i wyjaśnić biblijne i teologiczne podstawy naszej metodologii w kontekście katolickim. Pragnę przedstawić moje stanowisko w sposób jasny i klarowny, mając nadzieję, że uda mi się znaleźć płaszczyznę porozumienia z tymi, którzy się ze mną nie zgadzają. 

Krótkie podsumowanie dla osób, które nie znają modelu 5 kluczy – nasze nauczanie i posługa opierają się na pięciu kluczach, którymi są: wyznanie wiary i nawrócenie, przebaczenie, wyrzeczenie się złych duchów, stanięcie w autorytecie i błogosławieństwo Ojca.

Kontrowersja dotycząca autorytetu (czwartego klucza)

Na przestrzeni lat zetknąłem się z ludźmi, którzy twierdzą, że osoba świecka nie może nakazać złym duchom, by opuściły osobę, której posługuje. Twierdzenie to wydaje się być reakcją na doświadczenie demonicznych konfrontacji podczas egzorcyzmów i odzwierciedlać obawę, że wypowiadając słowo nakazu, osoba świecka może stać się podatna na duchowy atak lub odwet.

W przeszłości dochodziło też w posłudze uwolnienia do nadużyć, które wywołały wiele uzasadnionych obaw duszpasterskich o ochronę ludu Bożego. Gdy obawy te były niewłaściwie interpretowane, błędnie rozumiane lub nadmiernie akcentowane, pojawiło się pewne niedookreślone i zbyt daleko idące teologiczne rozumowanie na temat świeckich i ich autorytetu, pozbawione należytego namysłu. W połączeniu z niezdrowym lękiem przed diabłem i błędnym rozumieniem posłuszeństwa, wytworzyło ono chmurę podejrzeń co do katolickości naszego nauczania, zgodnie z którym świeccy mogą nakazać złym duchom opuszczenie danej osoby w kontekście modlitwy 5 kluczy.

W ramach moich własnych badań nad tą kwestią, które przedstawiłem w książce pt. Przeciwstawiajcie się diabłu. Katolickie spojrzenie na modlitwę uwolnienia, stwierdziłem, że zakaz wypowiadania bezpośredniego słowa nakazu jest pogłoską wywodzącą się z obaw duszpasterskich lub z błędnej interpretacji dokumentu wydanego przez Watykan w 1985 r., nie zaś nauczaniem opartym na magisterium czy na rzetelnych podstawach teologicznych.

Ostatnio krytyka, z jaką się spotykamy, odwołuje się do teologicznej opinii pewnego egzorcysty, który naucza, że świecki katolik może wypędzać duchy tylko z siebie, swoich dzieci lub współmałżonka. Niektórzy postrzegają jego nauczanie jako podejście autentycznie katolickie i uważają je za autorytatywne.

Nie mogę wypowiadać się na temat motywacji takiego nauczania. Wiem natomiast, że niektórzy egzorcyści dają wiarę tej pogłosce, inni zaś przyjmują ostrożne podejście z uwagi na swoje doświadczenia ze złymi duchami podczas egzorcyzmów. Bez względu na powód, opinia ta drastycznie podważa autorytet nadany osobie wierzącej przez chrzest. Żyjemy w czasach, w których potrzeba posługi uwolnienia jest tak wielka, że do jej pełnienia trzeba wyposażyć ogromne rzesze świeckich. Obawiam się, że to nauczanie stłumi zaangażowanie świeckich w tę posługę, przyczyniając się do szerzenia nieuzasadnionych lęków.

Modlitwa 5 kluczy w kontekście

Modlitwa 5 kluczy nie jest posługą egzorcyzmu i nie powinna być postrzegana ani podejmowana z tej perspektywy. Podobnie też jej poszczególne elementy nie powinny być poddawane ocenie w oderwaniu od całości. Modlitwę 5 kluczy najlepiej jest rozumieć jako ewangelizację, ponieważ polega ona na doprowadzeniu człowieka do spotkania z Jezusem Chrystusem, przyjęcia przez niego dobrej nowiny i doświadczenia królestwa Bożego. Modlitwa 5 kluczy koncentruje się na osobie, a nie na demonach. Jest to wyważone podejście, które zawiera wiele wskazówek mających na celu ochronę zarówno tych, którzy podejmują tę posługę, jak i tych, którzy ją przyjmują.

Jedną z wyrażanych przez niektórych obaw jest lęk przed odwetem demonów wobec tych, którzy podejmują posługę uwolnienia bez towarzyszenia kapłana i jego autorytetu. Obawa ta nie znajduje uzasadnienia w żadnym nauczaniu Kościoła. Co więcej, jest ona sprzeczna z zapewnieniem Jezusa o duchowej ochronie, które znajdujemy w Ewangelii wg św. Łukasza 10, 19 oraz w Ewangelii wg św. Marka 16, 17-18. Z naszego doświadczenia wynika, że ci, którzy podejmują posługę 5 kluczy tak, jak jej nauczamy, nie doświadczają odwetu w większym stopniu, niż zwykle ma to miejsce w przypadku osób podejmujących dzieło ewangelizacji. Spostrzeżenie to opiera się na ponad 20 latach szkolenia osób podejmujących posługę 5 kluczy w ponad 20 krajach.

Uwolnienie to inne określenie na zbawienie. Uwolnienie spod wpływu złych duchów ma miejsce w kontekście poddania się Jezusowi, stanięcia w Jego autorytecie i spotkania z Bogiem Ojcem. Wolność jest wynikiem działania Ducha Świętego, które towarzyszy przyjęciu prawdy głoszonej Ewangelii.

Jezus i jego uczniowie głosili dobrą nowinę o królestwie Bożym, wypędzali złe duchy i uzdrawiali chorych. Ich działalność była kontynuowana w czasach pierwszych apostołów i w pierwszym kościele. Uczestnicząc w ewangelizacji od 1970 roku, wiem z własnego doświadczenia, że ewangelizacja, uwolnienie spod wpływu złych duchów i uzdrowienie są ze sobą ściśle powiązane. Wyeliminowanie któregokolwiek z nich osłabia głoszenie kerygmatu.

Świeccy powinni być zachęcani do głoszenia królestwa Bożego z całą jego mocą.  Niewłaściwe praktyki powinny być korygowane przez dobre nauczanie, a nie przez zasady, które nie mają oparcia w Piśmie Świętym ani tradycji Kościoła. Nauczanie, że świeccy nie mogą wypowiadać słowa nakazu, podważa i rodzi pytania o ich tożsamość i powołanie wynikające ze chrztu. Jedną z wielkich potrzeb Kościoła jest dzisiaj to, aby świeccy katolicy zaczęli korzystać z władzy, którą otrzymali do pełnienia powierzonej im misji, przy jednoczesnym poszanowaniu władzy hierarchicznej.

Autorytet w posłudze 5 kluczy

W krytyce, z którą się zetknęliśmy, pojawia się twierdzenie, że jedyne źródła autorytetu są pochodzenia naturalnego (jak w przypadku relacji rodzinnych) lub kapłańskiego (jak w przypadku księży). Sugeruje to, że osoba świecka ma władzę rozkazywać jedynie duchom nękającym ją samą lub osoby podlegające jej autorytetowi (współmałżonka lub dzieci), bądź też pełniąc powierzony jej urząd. Chciałbym odnieść się do tego wąskiego spojrzenia i omówić autorytet, jakim obdarzone są dzieci Boże i jak wyraża się on w posłudze 5 kluczy.

Skąd świecki katolik otrzymuje upoważnienie do posługiwania innym?

Po pierwsze: od Boga przez chrzest i wiarę

Świeccy katolicy, którzy posługują modlitwą 5 kluczy, korzystają z autorytetu, który przysługuje im jako dzieciom Boga. Syn marnotrawny otrzymał od swojego ojca pierścień, by mógł reprezentować go i prowadzić jego interesy, mając udział w jego władzy. Sprawowanie władzy przynależy do samej natury bycia dziećmi Boga.

W Ewangelii wg św. Jana 1, 12 czytamy: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego”. Słowo przetłumaczone tu jako moc to dosłownie „władza”. Aby wypełnić naszą misję jako dzieci Boga, musimy korzystać zarówno z władzy, jak i mocy. W każdym obszarze, w którym Bóg powierza nam jakąś odpowiedzialność, daje nam również władzę i moc do podjęcia tej odpowiedzialności zgodnie z naszą wiarą. Ta powierzona nam przez Boga odpowiedzialność nie ogranicza się do rodziny. Każdy ochrzczony wierzący jest upoważniony do podejmowania służby w imię Jezusa. Każdy wierzący jest powołany do bycia uczniem i misjonarzem. Jezus nakazuje swoim uczniom iść i czynić uczniów, dając im moc, aby byli Jego świadkami.

Ochrzczeni wierzący niosą autorytet Jezusa, aby móc zapraszać innych, by skosztowali i zobaczyli, jak Pan jest dobry. Autorytet ten został im dany dla pełnienia pokornej służby i okazywania innym miłości, nie zaś po to, by nad nimi panować.

Po drugie: od osób, którym służymy

Jestem upoważniony do służenia drugiej osobie dlatego, że przychodzi ona do mnie i prosi o posługę. Kiedy ktoś prosi nas o pomoc w potrzebie, to oczekuje, że będziemy korzystać z władzy danej nam przez Boga i upoważnia nas do pełnienia tej władzy na jego rzecz.

Kiedy ktoś zwraca się do mnie z prośbą o modlitwę 5 kluczy, upoważnia mnie do tego, bym mógł służyć mu przy pomocy 5 kluczy i wypowiedzieć słowo nakazu. Gdy więc je wypowiadam, korzystam z tego upoważnienia, stając w autorytecie wraz z tą osobą, nie zaś nad nią. Nakaz jest wyrazem wiary wypowiedzianym w jedności z tą osobą i w jej imieniu. Brzmi on: „W imię Jezusa Chrystusa łamię moc wszystkich duchów, których (imię osoby) się wyrzekł(-a) i rozkazuję im natychmiast odejść”.

Jezus zapłacił cenę za każdego wierzącego i pokonał jego nieprzyjaciół. Stajemy w wierze na mocy przekonania, że o ile dana osoba zamknęła drzwi przed wpływem złych duchów podczas pierwszych trzech kluczy, duchy te muszą teraz odejść.

Dlaczego słowo nakazu wypowiada posługujący, a nie osoba?

Podczas modlitwy 5 kluczy prowadzący działa na mocy udzielonego mu autorytetu w trakcie całej sesji, dlatego naturalnym krokiem jest zaproszenie osoby, z którą się modli, by pozostała w ciszy i zwróciła uwagę na to, co dzieje się w jej wnętrzu w momencie, gdy prowadzący wypowiada słowo nakazu. Osoba ta pozostaje w pełni zaangażowana, ponieważ często w tym właśnie momencie Bóg objawia jej własne serce. Nie jest to moment konfrontacji ani wyzwania rzuconego demonom. Jest to wyraz wiary, a nie rytuał. Wielu ludzi nigdy nie słyszało słowa nakazu wypowiedzianego w imię Jezusa w sposób spokojny i pełen autorytetu.

Słowo nakazu może też zostać wypowiedziane przez samą osobę, a prowadzący może potwierdzić je, dając wyraz swojej własnej wiary. Jednak ze względów praktycznych zalecamy, aby to prowadzący wypowiedział słowo nakazu jako kontynuację modlitwy prowadzonej podczas całej sesji. Przed jego wypowiedzeniem prowadzący zachęca tę osobę, aby była świadoma swoich myśli. Pozwala jej to odprężyć się i przyjąć to, co czyni Bóg. Po słowie nakazu prowadzący pyta ją: „Co przychodzi ci do głowy?”. I zwykle odpowiedź brzmi: „Gdy wypowiedziałeś słowo nakazu, zobaczyłem/poczułem, że złe duchy odchodzą, że coś odchodzi”, albo też osoba ta opisuje uczucie uwolnienia czy obraz odzyskanej wolności – bądź mówi o czymś, co wskazuje na korzeń jej zniewolenia.

Jeśli słowo nakazu wypowie sama ta osoba, może nie być w stanie rozpoznać zmiany, która nastąpiła. Może nie być w stanie się odprężyć lub nie być świadoma swoich myśli. Może też wątpić w siebie i to, w jaki sposób wypowiedziała słowo nakazu – na przykład czy wypowiedziała je z wystarczającym autorytetem? Może skupiać się na swoich słowach lub głosie zamiast na swoich myślach.

Wzorem dla nas jest Jezus, który uzdrawiał i uwalniał tych, którzy do Niego przychodzili. Słuchanie o Jego wielkich czynach i nauczaniu przyciągało do Niego wielu ludzi, On zaś nie starał się ich kontrolować, nie domagał się ich posłuszeństwa ani nie wypędzał demonów z tych, którzy do Niego nie przychodzili. Odpowiadał na prośby tych, którzy do Niego przychodzili. Bóg Ojciec ofiarował swojego Syna i czeka na naszą odpowiedź. Kiedy głosimy Ewangelię, będącą świadectwem uwalniającego działania Boga, ludzie przychodzą, wyrażając swoją wolną wolę.

W modlitwie 5 kluczy kładziemy duży nacisk na to, aby uczyć osoby, którym posługujemy, podejmowania świadomych decyzji na mocy aktu swojej wolnej woli. Dają nam oni upoważnienie do służenia im, podobnie jak wtedy, gdy ktoś prosi o prowadzenie swojego kierownika duchowego. Gdy posługujący korzysta w trakcie posługi z charyzmatów Ducha Świętego, opiera się na tym upoważnieniu. Ci, którzy rozpoznają działający w nim charyzmat i proszą o jego pomoc, przyjmują ten dar w służbie na ich rzecz.

W posłudze 5 kluczy pełnienie autorytetu realizowane jest poprzez słuchanie, okazywanie miłości i wsparcia osobie przy prowadzeniu jej przez 5 kluczy. Słowo nakazu jest wyrazem wiary i potwierdzenia tego, co dana osoba sama już zrobiła.

Władza nakazania złym duchom, by odeszły

Każda wytyczna duszpasterska, która ogranicza korzystanie z autorytetu osoby wierzącej, powinna zostać przebadana w świetle Pisma Świętego, tradycji i nauczania magisterium przed dokonaniem jakichkolwiek uogólnień czy wyciągnięciem wniosków teologicznych.

Kwestia władzy osoby świeckiej do nakazania duchom, by odeszły, została omówiona w książce pt. Posługa uwalniania, wydanej w 2017 r. przez Komisję Doktrynalną Międzynarodowych Służb Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej. Została ona opracowana przez poważanych teologów po konsultacjach z liderami z całego świata, a następnie zbadana przez Kongregację Nauki Wiary, zatwierdzona i opatrzona wstępem przez Kardynała Kevina Farrella. Potwierdza ona, że osoba świecka ma władzę wypowiedzenia bezpośredniego nakazu skierowanego do złych duchów.

Poniżej omówimy trzy kluczowe aspekty uzasadnienia słowa nakazu wypowiadanego przez osobę świecką.

1. Pismo Święte

Ewangelia wg św. Marka 16, 15-17:

I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!  Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać (…)”. 

Mk 16, 15-17

W tym fragmencie Jezus zapowiada, że wyrzucanie złych duchów będzie znakiem towarzyszącym tym, którzy uwierzą i przyjmą chrzest. Nie ogranicza tej posługi do apostołów ani do żadnego innego urzędu.

Ewangelia wg św. Łukasza 10, 1-19

Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. (…) Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: „Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają”. Wtedy rzekł do nich: „Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica.  Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi”.

Łk 10, 1-19

W tym fragmencie Jezus wyznacza siedemdziesięciu innych uczniów i wysyła ich, aby głosili królestwo Boże. Oni zaś powracają z radością, widząc, że demony uznają ich autorytet, gdy stają w imieniu Jezusa. Ta dana im przez Boga władza była bezpośrednio związana z powierzoną im misją i odpowiedzialnością za głoszenie Ewangelii.

2. Tradycja

Poniżej znajduje się wybór fragmentów z Posługi uwalniania, odnoszący się do pism Tomasza z Akwinu i św. Alfonsa Liguoriego.

3.5.3. Rola nakazów bezpośrednich

Kolejnym kluczowym elementem uwolnienia jest adjuracja, czyli nakazywanie w imię Boga czy Jezusa. Adjuracja oznacza „przywołanie Boga lub świętego przedmiotu czy jednego ze świętych w celu skłonienia kogoś do zrobienia lub uniknięcia czegoś”. W przypadku uwolnienia wzywa się imienia Jezusa, aby nakazać złemu duchowi zaprzestanie dręczenia osoby i opuszczenie jej. Jest to element uwolnienia, ponieważ to sposób w jaki Jezus wraz z uczniami wypędzali złe duchy, przejęty potem przez Kościół. Zwykle nie wystarcza samo cofnięcie naszej zgody na kłamstwo, ponieważ mamy do czynienia nie tylko z sobą samym, ale z i innym bytem. W ten sposób wykorzystujemy w praktyce, w życiu naszym oraz innych, władzę daną nam przez Boga nad złymi duchami, znajdującą potwierdzenie w tradycji katolickiej. Św. Tomasz z Akwinu pisze: „Chrystus zapowiedział (Mk 16,17): »W Imię moje czartów będą wyrzucali«. Otóż pobudzać kogoś do zrobienia czegoś przez wezwanie Imienia Bożego jest zaklinaniem. A więc wolno zaklinać szatanów”. Nakaz jest więc właściwym i skutecznym stosowaniem nadanej nam przez Boga władzy.

4.2 (…) Równocześnie coraz wyraźniej zaczęto dostrzegać różnorodność sposobów wypędzania demonów. Sposób zastrzeżony dla wyświęconych szafarzy i poparty autorytetem Kościoła zaczęto nazywać „publicznym”, ponieważ jest on sprawowany w imieniu Kościoła, zgodnie ze szczegółowo opisanym rytuałem. Jednak teologowie moralni w czasach współczesnych wypracowali także pojęcie egzorcyzmu „prywatnego” dla mniej poważnych przypadków osób pozostających pod wpływem złych duchów. Św. Alfons Liguori zwrócił uwagę, że egzorcyzmy prywatne nie są zarezerwowane dla księży czy biskupów i nie wymagają specjalnego upoważnienia, ale są „dozwolone dla wszystkich”.

Niektórzy moraliści podkreślają, że egzorcyzmy prywatne są przeznaczone do częstego stosowania. Korzystanie z nich zalecane jest wszystkim spowiednikom, a także każdemu z wiernych w trosce o własne życie duchowe. W niektórych przypadkach, w szczególności gdy mają oni charyzmat czynienia cudów, wierni odprawiają prywatne egzorcyzmy, modląc się o uwolnienie innej osoby. Zatem wprowadzone przez Kościół uregulowania dotyczące walki ze złymi duchami pozostawiają przestrzeń dla udziału wszystkich wiernych.

3. Dokument watykański

Poniższy fragment również pochodzi z Posługi uwalniania i dotyczy watykańskiego dokumentu wydanego w 1985 roku.

W 1985 r. Kongregacja Nauki Wiary wydała nieco bardziej szczegółowy dokument, zatytułowany „List do ordynariuszy miejsca przypominający niektóre normy dotyczące egzorcyzmów” (Inde ab aliquot). Kongregacja została poproszona o wydanie opinii na temat grup modlitewnych w Kościele, prowadzonych przez osoby świeckie, gdzie praktykowane jest uwolnienie od złych duchów, nawet jeśli nie są to ściśle biorąc egzorcyzmy. Już na początku należy zwrócić uwagę, że Kongregacja uznaje tym samym, że niektórzy praktykują pewną formę posługi uwolnienia, która nie jest egzorcyzmem, że czynią to osoby świeckie, oraz że ani jedno ani drugie nie jest zabronione.

Dokument ten stwierdza trzy rzeczy. Po pierwsze, należy przestrzegać Prawa kanonicznego, w szczególności zapisu, zgodnie z którym egzorcyzmy mogą być sprawowane wyłącznie przez kapłanów za wyraźną zgodą biskupa (kanon 1172). Po drugie, osoby świeckie nie mogą korzystać z formuły egzorcyz­mu przeciw szatanowi i upadłym aniołom, która została opublikowana na polecenie Papieża Leona XIII20. Po trzecie, dokument ten podkreśla, że także w ogólniejszych przypadkach uwolnienia spod wpływu demonów (a nie pełnego egzorcyzmu) zabronione jest organizowanie publicznych zgromadzeń, w czasie których „(…) są wprost wzywane demony i dąży się do poznania ich tożsamości” przez tych, „którzy są pozbawieni odpowiedniej władzy”. Wreszcie dokument zaleca, by wierni modlili się o ochronę przed złem zgodnie ze słowami modlitwy Pańskiej: „zbaw nas ode złego” (Mt 6,13) i zachęca do korzystania z sakramentów oraz uciekania się do wstawiennictwa Maryi, aniołów i świętych.

Powszechna interpretacja trzeciego z tych punktów mówi, że zabrania on osobom świeckim kierowania do złych duchów bezpośrednich rozkazów. Naszym zdaniem nie jest to właściwe rozumienie.

Po pierwsze, punkt ten nie dotyczy jedynie osób świeckich, ale wszystkich, którzy nie otrzymali od biskupa wyraźnego zezwolenia, a zatem do tej kategorii należą także księża. Po drugie, oryginał w języku łacińskim stwierdza, że nie należy kierować do demonów „bezpośrednich pytań” (directe interpellantur).21 Nie oznacza to zakazu wydawania bezpośrednich rozkazów, ale raczej wdawania się w dialog z demonami. Pozostała część zdania – „są wprost wzywane demony i dąży się do poznania ich tożsamości” – potwierdza to rozumienie. Choć nie zachodzi tu wyłączność, istnieje silny związek pomiędzy interpellare a dążeniem do poznania tożsamości ducha: nie należy w szczególności zadawać demonom pytań w celu poznania ich imion.

Dlatego też zgodnie z naszym rozumieniem Inde ab aliquot zabrania każdemu, tak osobom świeckim, jak i kapłanom, którzy nie otrzymali upoważnienia do odprawiania publicznych egzorcyzmów od swojego biskupa, wchodzenia w dialog z demonami, proszenia ich o pomoc, a w szczególności pytania o ich tożsamość. Choć dokument ten nie zaleca żadnej innej formy bezpośredniego zwracania się do demonów lub konfrontacji z nimi, jednocześnie ich nie zabrania – a zatem nie zabrania wypowiadania przez wiernych świeckich bezpośrednich rozkazów. Tym bardziej nie zabrania wiernym podejmowania modlitwy o uwolnienie spod wpływu złych duchów.

Nakładanie rąk przez osoby świeckie podczas modlitwy 5 kluczy i błogosławieństwa Ojca (piąty klucz).

Niektórzy wyrazili opinię, że nałożenie rąk jest wyrazem przejęcia władzy nad daną osobą, czy też aktem podobnym do czynności biskupa, który nakłada ręce podczas święceń, bądź kapłana przy sakramencie namaszczenia chorych czy udzielaniu kapłańskiego błogosławieństwa. Opinia ta wydaje się odzwierciedlać postrzeganie posługi 5 kluczy jako rytuału, nie zaś jako zwyczajnego ludzkiego spotkania, jakie powinno regularnie mieć miejsce pośród wierzących. Gest położenia ręki podczas modlitwy 5 kluczy nie oznacza żadnej z tych czynności pełnionej przez duchownych, ale jest gestem zwykłego życia chrześcijańskiego zakorzenionego w Piśmie Świętym (zob. np. Mk 5, 23; 16, 18; Dz 9, 17).

Dotyk w kontaktach międzyludzkich stanowi ważny sposób wyrażenia słów, które wypowiadamy lub którymi się modlimy. W tym kontekście ma on charakter nieformalny, jest sposobem okazania miłości i wsparcia. Kiedy trzymamy tę osobę za rękę czy kładziemy rękę na jej ramieniu podczas pierwszych trzech kluczy, jest to wyraz tego, że przechodzimy przez tę modlitwę wspólnie, razem z nią. Wypowiedzenie słów przebaczenia lub wyrzeczenia się może być dla kogoś bardzo trudne, a wówczas dotyk komunikuje: „Nie jesteś sam, jestem z tobą”. Niektórzy mogą czuć się przytłoczeni złem, które nazywają. Uspokajający dotyk mówi im, że osoba prowadząca czuje się pewnie i nie ma w niej lęku. Jest to jeden ze sposobów wyrażenia wiary i przyprowadzenia tej osoby do Pana, tak jak wielu ludzi w Ewangeliach przyprowadzało swoich bliskich do Jezusa, prosząc o ich uzdrowienie. Dodatkowo prawdą jest również i to, że Pan może posłużyć się gestem położenia rąk jako środkiem swojej mocy, przynosząc uzdrowienie, ulgę w bólu lub uwolnienie.

W posłudze 5 kluczy przekazujemy pewne praktyczne zalecenia dotyczące właściwego dotyku, takie jak uprzednie zapytanie osoby o zgodę. Nałożenie rąk nie jest ani wymogiem, ani rytuałem. Uczymy również, że konieczna jest obecność przygotowanego do posługi wstawiennika jako świadka, a także dla bezpieczeństwa osoby posługującej i tej, która przyjmuje modlitwę.

Błogosławieństwo Ojca (piąty klucz) również nie jest formalną modlitwą ani rytuałem. W tradycji hebrajskiej wypowiedzenie błogosławieństwa oznacza przekazanie jakiegoś dobra. Błogosławieństwo umacnia tę osobę, by mogła doświadczać pomyślności, rozwijać się, by miała dobrą podróż. Błogosławieństwo wypowiadamy ze świadomością, że osoba ta otrzymała już błogosławieństwo Ojca przy chrzcie. Słowa, które Bóg wypowiedział do Jezusa podczas Jego chrztu w Jordanie, teraz w sposób osobisty mówią jej o miłości Ojca. On zaś pragnie doprowadzić każdego wierzącego do głębszego poznania Jego miłości. Kiedy syn marnotrawny wrócił do domu, ojciec wybiegł mu naprzeciw i wziął go w objęcia. Dlatego prowadzący modlitwę często kładą rękę na głowie, na ramieniu lub na plecach osoby, z którą się modlą, wypowiadając słowa, które objawiają zachwyt i radość Ojca. Dotyk i słowa komunikują, że dana osoba jest ukochanym synem czy córką Boga.

Ograniczenie, które zabrania świeckim nakładania rąk tylko dlatego, że przypomina to czynność kapłana lub biskupa w innym kontekście, jest nieuzasadnione.

Podsumowanie

Fakt, że osoby świeckie mogą nakazać demonom, aby odeszły, nie oznacza że wszyscy świeccy mogą praktykować uwolnienie jako posługę – podobnie jak fakt, że świeccy mogą nauczać, nie oznacza, że wszyscy świeccy powinni nauczać. Nie wszyscy mają potrzebne dary, umiejętności, przygotowanie czy dojrzałość. Obawy duszpasterskie, które rodzą się w niektórych miejscach, są słuszne i należy odpowiedzieć na nie z pozycji rzetelnej teologii, udzielając pomocnych wskazówek.

Praktyczne korzystanie z modelu 5 kluczy można dostosowywać do różnych kontekstów duszpasterskich i kulturowych. Zmiany te jednak nie powinny być wprowadzane ze względów, które podważają możliwość korzystania z autorytetu i władzy osoby świeckiej, mających fundamentalne znaczenie dla jej tożsamości wynikającej ze chrztu. Z mojej perspektywy do tego właśnie przysłużyły się głosy krytyki i opinie, o których wspomniałem powyżej. Mam nadzieję, że moja odpowiedź przyczyni się do szerszego dialogu i lepszego zrozumienia tej kwestii, a dzieło wyprowadzania na wolność więźniów będzie mogło dalej rozwijać się w Kościele na chwałę Boga.

Tekst oryginalny artykułu można znaleźć tutaj: https://heartofthefather.com/blog/authority-and-the-layperson/

O autorze

Neal Lozano
Neal pełni funkcję Dyrektora wykonawczego Heart of the Father Ministries, niosąc przesłanie wolności w Chrystusie kościołowi na całym świecie. Jako wierny członek kościoła rzymsko-katolickiego, Neal ma ponad 50 lat doświadczenia w towarzyszeniu innym na drodze do wolności w Jezusie Chrystusie. Jest autorem ośmiu książek, w tym przemieniającej życie książki pt. Modlitwa uwolnienia, która ukazała się w 20 językach. Jego pragnieniem jest zapewnienie, by każde dziecko Boga znalazło kogoś, kto będzie potrafił pomóc mu w odzyskaniu wolności od szkód wyrządzonych przez rany z przeszłości i działanie złych duchów. Neal posiada tytuł magistra w dziedzinie edukacji religijnej uzyskany na Uniwersytecie Villanova. Uczył religii w szkole średniej, potem zaś założył chrześcijańską wspólnotę. Następnie zaczął prowadzić krótkoterminowe wyjazdy misyjne, projekty ewangelizacyjne skierowane do młodzieży akademickiej, a także spotkania dla chrześcijan z całego regionu Filadelfii. Kiedy nie podróżuje, nie naucza ani nie posługuje, wraz ze swoją żoną Janet uwielbia spędzać czas ze swoimi czterema synami, ich żonami i dziećmi.